Kochani ja ciągle jestem w trakcie kuracji siemieniem lnianym, obiecuję przy następnym przygotowaniu żelu zrobię zdjęcia co i jak dokładnie, żeby wyglądało to chociaż odrobinę profesjonalnie, no bo teraz bez zdjęć to raczej nie warto, a że jest zainteresowanie co do tego tematu to post na pewno się pojawi :) A teraz napiszę o mojej dawnej dawnej ulubienicy odżywce a w zasadzie jest to balsam do włosów:
Schwarzkopf, Gliss Kur Nutri Protect, Balsam do włosów
Zdaniem producenta:Balsam z olejkiem z dzikiej róży i proteinami nadaje włosom odczuwalną miękkość, połysk i stanowi doskonałą ochronę przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych. Scan Repair Complex dokładnie regeneruje i odbudowuje zniszczoną strukturę bez obciążania włosów.
Cena: 15zł / 200ml
Tutaj sam skład produktu powiem wam szczerze, że nigdy się nad nim nie zastanowiłam tak dokładnie dlatego, że uwielbiam go za działanie na moich włosach.
PLUSY:
+ zapach
+ włosy niezwykle łatwo się rozczesują
+ gęsta konsystencja, na włosach produkt bardziej się rozpływa, ale moim zdaniem dzięki temu "spływa" po całych włosach i wszędzie dociera
+ opakowanie które pod prysznicem nie ściera się nie odkleja itp.
+ wydaja
+ w przyzwoitej cenie
+ nadaje miękkości włosom
+ wierzę, że chroni przed działaniem czynników zewnętrznych
+ nie obciąża włosów
+ przy spłukiwaniu zostaje na włosach jakaś śliska warstwa ciężko to opisać ale włosy są bardzo gładkie
MINUSY:
- minusem może być cięższe wydobycie przy końcu używania produktu ale możemy wtedy odkręcić tą zakrętkę i będzie widoczny duży otwór przez który łatwiej ją wydostać
- zapach dość krótko utrzymuje się na włosach
- nie nadaje szczególnego połysku
Tutaj pokazuję oczywiście jak wygląda sam produkt jak widzicie jest lekko różowy i gęsty jak krem myślę, ze jest to produkt godny uwagi i polecenia, dla mnie BOMBA ;)
Dzisiaj troszkę inaczej, bo będzie to aforyzm. Mam nadzieję, że wam spodoba się tak samo jak i mnie:
"Czas sprawia, że uroda zwiodczeje, a piękno wyblaknie, ale mając męża, który sprawia, że śmiejesz się każdego dnia, masz na to skuteczne lekarstwo. Joanne Woodward "
fakt, w składzie przeraża ten alkohol na drugim miejscu, ale poza tym całkiem przyjemny :) może sie skuszę jak wykończę choć troche moich produktów :)
OdpowiedzUsuńkuszacy produkt, i kolorem i cena;)
OdpowiedzUsuńten alkohol na drugim składzie to Emolient tzw. tłusty. Jeśli jest stosowany na skórę w stanie czystym, może być komedogenny, czyli sprzyjać powstawaniu zaskórników. Zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną (film), która zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody z powierzchni (jest to pośrednie działanie nawilżające), przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę i włosy :> nie taki alkohol straszy jak go malują ^^
OdpowiedzUsuńnie zagłębiałam się nigdy w te alkohole, zawsze przerażały mnie w składzie kiedy były na samym początku. wiedziałam, że są potrzebne, ale nie wiedziałam, że mają aż takie działanie. czlowiek cały czas się uczy, dzięki Ewa :)
OdpowiedzUsuńOo . Fajną ciekawostkę podałaś Ewo :) Nie wiedziałam.
OdpowiedzUsuńniestety nie używałam go i nie będę :)nie przepadam za balsamami
OdpowiedzUsuńmnie też kiedyś bardzo zastanawiało jak alkohol ma nawilżać i postanowiłam coś o tym poczytać a tu się okazuje że jednak można ^^ od tej pory zwracam uwagę na to JAKI to alkohol ^^
OdpowiedzUsuń