Postanowienia noworoczne - realizacja...

Hej!

Jakiś czas temu publikowałam na blogu wpis o postanowieniach KLIK. Jeżeli śledzicie to dobrze wiecie jakie jest moje postanowienia, ale jeżeli trafiliście tu przypadkiem ;) to moim celem jest OGRANICZENIE SŁODYCZY . Wspomniałam też o zasadach czyli co mogę a czego mi nie wolno ! Sprawa jest prosta, łatwa może nie koniecznie :P

Dziś mamy 14 stycznia, a ja chciałam się podzielić tym jak to mi w ogóle wychodzi ;) 

Pierwszy tydzień - jakoś na spokojnie minął nawet nie odczuwałam potrzeby na cokolwiek słodkiego dni mijały a kiedy przypomniałam sobie, że może coś bym zjadła to już był piątek ;) z tego co pamiętam w sobotę naszła mnie ochota na naleśniki więc można powiedzieć, że to słodycze ale jak wiemy tego nie dopisuje do miana słodkości... A więc pierwsze słodyczy powędrowały do mnie dopiero w niedzielę ;) no ale nastał poniedziałek czyli cały nowy tydzień bez "nałogu"

Drugi tydzień - był cięższy niż pierwszy, ale za to to tydzień, w którym zjadałam zdecydowanie więcej owoców. W pracy najpierw jako pierwszy posiłek był właśnie owoc lub kilka owoców + wafle ryżowe a dopiero koło 14 inny posiłek. Pomijając jeden dzień, w którym na śniadanie naszła mnie ochota na chałkę z dżemem (ale dżemu też nie zaliczam do słodyczy) jedynym grzechem była gorąca czekolada wczoraj po pracy chodź według moich zasad no to też nie tak do końca ( swoją drogą do czekolady dostałam ciasteczko korzenne, które podarowałam mężowi)... No i dziś piękna sobota dzień rozkoszy dla podniebienia :) ale ale bez przesady nie siedzę dziś cały dzień ze słodyczami hehe.
Jednak kawa i ptasie mleczko to to co UWIELBIAM ! i dzięki, że dziś sobota i mogę sobie na małą przyjemność pozwolić :) Zobaczymy co przyniesie jutro no i kolejny tydzień.

Póki co, myślę nie jest źle, SERIO ! Dla chcącego da się zrobić ;) w pracy motywacja nieco spadła z tego, co się orientuję no aleeee aleee ja trzymam się swojego i nie poddaję się ;) przy mnie nikt nic nie jje a niech tylko spróbuje ! :) 

A jak Wasze postanowienia? Dajecie radę, czy może przekładacie założenia na nowy miesiąc? 

Pozdrawiam serdecznie,
Glammadame1990 :***

2 komentarze:

  1. Naprawdę podziwiam osoby, które robią sobie postanowienia i starają się ich dotrzymać! Wytrwałości życzę! Ja ze słodyczy nie zrezygnuję, ale też i codziennie ich nie jadam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie słabo z postanowieniami :(

    OdpowiedzUsuń