Bingo Spra - recenzja

Hej!

Jakiś czas temu informowałam Was o moich testach dla Bingo Spa. Dziękuję serdecznie za ponowną możliwość przetestowania 3 produktów.

http://www.bingosklep.com

Fakt iż dostałam te produkty za darmo nie miał wpływu na moją opinię.


Tym razem z szerokiej listy wybrałam dla siebie :

  1. Maseczka algowa do twarzy - nawilżanie i oczyszczanie 
  2. Szampon borowinowy i 7 ziół 
  3. Szampon bez SLES/SLS z olejem z pestek moreli 
Ciekawa jestem czy wy też testowaliście dla Bingo Spa i na co się zdecydowaliście? Ja zawsze staram się testować coś przez dłuższy czas. Tym razem też tak było, dlatego moja recenzja pojawia się dopiero teraz. Nie mniej jednak zapraszam do lektury :)


 Na pierwszy ogień idzie maseczka. Przyznaje, że sceptycznie do niej podeszłam, ale moja skóra zaraz po zmyciu jest mi ogromnie wdzięczna :) Niezwykle miła i gładka w dotyku. Wierzę, że odnawia naskórek  chociaż nie jestem tego w stanie sprawdzić ;)
 Bardzo podoba mi się opakowanie samej maseczki, jak również fakt, iż posiada kolagen, a jak wszyscy dobrze wiemy jest cennym składnikiem.
 Postarałam się, żebyście mogli dostrzec jak wygląda sama maseczka. Niestety zapachu nie da się przenieść, ale jak na algi jest całkiem ok ;)
Chłodna żelowa konsystencja bardzo łatwo rozprowadza się zarówno na twarzy jak i dekoldzie.
 Jako kolejny moją ciekawość wzbudził szampon. Nie dość, że jest w nim olej z pestek moreli to jeszcze nie zawiera SLS/SLES.  
 Buteleczka co tu dużo mówić nie jest pokaźna mieści w sobie jedynie 100 ml szamponu. A sam kształt buteleczki również nie kojarzył mi się z szamponem. Nie mniej jednak postanowiłam go wypróbować i jakie było moje zdziwienie po otwarciu ?
Szampon jak na taką ilość wcale nie jest aż tak gęsty, dodatkowo zapach hmm nie do końca przypadł mi do gustu jest słodki lekko mdlący 
 Na szczęście jednak wystarczy niewielka ilość szamponu . Nigdy wcześniej piana nie była tak "zbita" i gęsta, co dla mnie jest wielkim plusem :) Nie wiem czemu ale jak mam dużo piany zawsze wierzę, że włosy są o wiele lepiej umyte i czyste :P
Minusem jest to, że włosy po umyciu są szorstkie w dotyku i konieczne jest użycie odżywki, maski do włosów itp.
Szału nie robi ale świadomość braku SLS rekompensuje niektóre minusy
 Na koniec szampon ziołowy teoretycznie naturalny i zdrowy dla włosów. Samo opakowanie jest raczej średnie : naklejka pod wodą schodzi , korek jest aluminiowy, przez co łatwo go zniszczyć jeżeli szampon niechcący spadnie. A dodatkowo ciężko się go odkręca mokrymi dłońmi.
 Natomiast bardzo podoba mi się kolor jak i konsystencja szamponu. Gesty ciemnoczerwony dobrze prezentuje się z butelce :P po wylaniu na dłoń przypomina konsystencją żel ?!
Szampon ma bardzo ciekawy skład  siedmiu naturalnych ekstraktów ziołowych:
*z rozmarynu,
*szałwii,
*nasturcji,
*łopianu,
*cytryny,
*sosny,
*rukwii,

Ten szampon również dobrze się pieni, myje włosy a jego zapach nie jest nachalny. Fajnie, że widzimy ile produkty zostało w butelce. Jeżeli lubicie ziołowe szampony a nie przeszkadza wam opakowanie wart jest uwagi ;)


Uff mam nadzieję, że razem ze mną dobrnęliście do końca ;)
Ciekawa jestem Waszej opinii dlatego koniecznie dajcie znać co o nich myślicie ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz