Kochani jeżeli jeszcze nie przeczytaliście ostatniego posta to zachęcam tam info o darmowych próbkach :)
A teraz już do rzeczy. Ostatnio pisałam o balsamie cztery pory roku z drobinkami i chociaż wiem, ze lato się kończy to uwaga w przyszłym tygodniu ma być aż 28 stopni :) zobaczymy zobaczymy... Dlatego właśnie jeszcze jeden podobny produkt z mojej kolekcji :
Eveline, Sun Care, Balsam po opalaniu ze złocistym pyłem
Co obiecuje nam producent ?
Intensywnie nawilża i koi skórę po dniu spędzonym na kąpielach słonecznych lub po opalaniu w solarium.
Działa łagodząco - wyciąg z aloesu uspokaja skórę i likwiduje wywołane nadmiernym nasłonecznieniem (pieczenie, podrażnienie, uczucie ściągnięcia skóry). Nawilża - NMF Complex utrzymuje odpowiedni poziom nawilżenia i zapobiega złuszczaniu. Opóźnia proces starzenia i regeneruje. Witamina E, aloes i beta-karoten chronią przed szkodliwym działaniem wolnych rodników i wygładzają naskórek. Doskonale regenerują zmęczoną i wysuszoną słonecznym stresem skórę. Utrwala opaleniznę - wyciągi z ratanii i juglonu, beta-karoten i złociste drobinki przedłużają efekt opalenizny, podkreślają ją i nadają skórze piękny perłowy blask. Idealnie przygotowuje skórę do kolejnych kąpieli słonecznych.
Cena: ok. 12zł / 200ml
Tutaj oczywiście dla ciekawych takich jak ja podaję skład ;)
A teraz już jak zawsze plusy i minusy:
PLUSY:
+ utrwala opaleniznę
+ cena
+ konsystencja
+ dobrze się wchłania
+ rozświetla
+ wydajny
+ przyjemnie pachnie
+ opakowanie w którym nic się nie ściera
+ po opalaniu ładnie łagodzi podrażnienia i pieczenie
+ drobinki nie są nachalne
powiększcie zdjęcie a dostrzeżecie te drobinki oczywiście na zdjęciu ciężko to uchwycić no i też zdjęcie było robione w pochmurny dzień a chodzi jednak o ten efekt w słońcu
MINUSY:
- minusem dla mnie jest słabe nawilżenie tak jak poprzednik na drugi dzień moje nogi standardowo są suche ale jak zaznaczyłam taka już moja uroda ;)
Tutaj jeszcze szybki podgląd jak wygląda konsystencja samego produktu jak widać nie jest biały ale bez obaw nie zostawia żadnego koloru na skórze ;)
-----
Myśl dnia :) <3
w takim razie jutro kupuje piankę i spróbuje Twojej metody :D
OdpowiedzUsuńAle ładnie wyglądają te drobinki ! :)
OdpowiedzUsuńw słońcu naprawdę ładnie się mienią jeżeli ktoś lubi błyszczeć w słońcu polecam ;)
OdpowiedzUsuńpolecam gorąco metodę z pianką na mnie działa poza tym nie muszę codziennie ich szczotkować a wyglądają moim zdaniem ok ;) może jutro napiszę coś o moich włosach bo jestem też w trakcie kuracji siemieniem lnianym dlatego myślę że już czas i pora ^^
OdpowiedzUsuńto ja zapraszam do obserwowania i będę wyczekiwać postu o włosach :)?
OdpowiedzUsuńoczywiście że mnie ucieszył, tym bardziej że przeczytałaś całe moje wypociny :)
OdpowiedzUsuńGenialna myśl;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna myśl ;) Jeśli chodzi o kosmetyki Eveline to mimo iż nie używam ich bardzo często to uważam, że są całkiem niezłe. ;)
OdpowiedzUsuńW to lato wyjątkowo mocno się opaliłam, niestety powoli to znika. A te drobinki nie zostają na ubraniach?
OdpowiedzUsuńno niestety opalenizna ma to do siebie, że jest raczej nie trwała ;) drobinki w żadnym razie nie zostają na ubraniach wszystko trzyma się skóry oczywiście z czasem i drobinki odlatują ze skóry ale to naturalne ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię balsamy z drobinkami. :) dziękuję za odwiedziny. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że lato się już skończyło :( Ale może wypróbuję za rok :)
OdpowiedzUsuńno dokładnie ja też -koniec lata:(
OdpowiedzUsuńzapowiadało się lato w weekend do 30 stopni dziś mówili że tylko 22 i opady :/ a miałam nadzieję, że jeszcze go użyję pff...
OdpowiedzUsuń